niedziela, 30 października 2011

Projekt denko

Mam zaszczyt ogłosić, że zużyłam kilka kosmetyków :D zostawiłam opakowania, aby stworzyć dowód w postaci fotki ;) Niestety zapomniałam o jednym pojemniku... wylądował w koszu, ale pokażę Wam co to było :)


Masło do ciała kakaowe firmy Ziaja pisałam już o nim tutaj
Coco Mask, Scandic Plus maska kokosowa do włosów, pierwsze jej opakowanie miałam małe, 200ml, tak na spróbowanie. Zakochałam się wtedy w jej zapachu i drugie opakowanie kupiłam już duże, litrowe :) Niestety, w tej małej zapach był jednak bardziej intensywny, włosy pachniały kokosami do kolejnego mycia... w przypadku tej dużej nie miało to miejsca :( nie wiem dlaczego... tzn pachnie nadal kokosowo, ale mniej intensywnie i zapach nie zostaje na włosach... ogólnie maska całkiem ok, szału nie ma, ale jest całkiem przyzwoita. Gdzieś czytałam, że można jej używać również do mycia włosów :)
Oliwka Hipp myślę, że nie muszę jej przedstawiać ;) używam jej na zmianę z tą Babydream
Uniwersalny żel do mycia Babydream kupiłam go, bo był w promocji. Używam go podobnie jak szamponu z tej serii - jako żel do mycia twarzy, jako żel pod prysznic, jako szampon jak również do mycia pędzli :)
krem do twarzy masło kakaowe firmy Ziaja Bardzo go lubię, choć nie była to miłość od pierwszego użycia! Kiedyś bardzo denerwowało mnie, że nieraz tak jakby ślizgał się po twarzy... nie wiem z czego to wynikało, ale obecnie nie mam tego problemu. Lubię go za zapach, za dobre nawilżenie i natłuszczenie skóry oraz za to, że regularnie stosowany lekko przyciemnia skórę :) miałam już kilka słoiczków tego kremu i ten na pewno nie był moim ostatnim ;)

Kallos Placenta krem/maska do włosów z wyciągiem z łożysk, bardzo lubię ten produkt! Obawiałam się zapachu, bo różnie pisały dziewczyny... ale mnie się ten zapach podoba! Taki świeży, leśny? ziołowy? taki zielony... :) cudownie łatwo rozczesuje się włosy po tej masce i kudełki naprawdę pięknie wyglądają. Moja Znajoma zauważyła też, że zatrzymała jej wypadanie włosów! :) ja używałam jej zamiennie z innymi, więc nie zaobserwowałam tej właściwości... ale fajnie, że pomaga :) jest wydajna i tania! Ja kupowałam ją na allegro już dawno, w grudniu ubiegłego roku i nie pamiętam ile za nią zapłaciłam, ale niewiele, kilkanaście złotych za litrowe cudo! To na pewno nie ostatnie moje opakowanie tej maski :)

Znacie te produkty? Jakie jest Wasze zdanie na ich temat? :)

Rozdanie u vexgirl!

Moje Drogie! Vexgirl zorganizowała świetne rozdanie! klik
Do wygrania podkład Dermacol Caviar Long Stay w odcieniu 1 Pale.
Vexgirl przetestowała ten podkład i napisała jego recenzję, moim skromnym zdaniem bardzo zachęcającą :) Zapraszam do zapoznania się również z nią! recenzja

Zakupy :) czyli to co tygryski lubią najbardziej... ;)

Ostatnio wybrałam się na zakupy :) Skończyło mi się kilka produktów... Miałam kupić inne rzeczy, ale w moim rossmannie albo ich nie było albo nie zdążyłam załapać się na promocje... więc kupiłam to co widać na załączonych obrazkach ;)


Szampon Babydream dla dzieci to już kolejne opakowanie tego szamponu, które kupiłam :) Najpierw podbierałam je Córce, teraz kupuję dla siebie - podobno ma dobry skład ;) używam go nie tylko do włosów i mycia pędzli, ale również do mycia twarzy.
Oliwka Babydream bardzo ją lubię, to również nie jest moje pierwsze opakowanie tej oliwki :) nie znam się na składach, ale podobno ma dobry ;) używam jej do wielu rzeczy... do zmywania makijażu oka, do smarowania ciała na mokro po kąpieli, do włosów, do peelingu kawowego... nie wyobrażam sobie mojego funkcjonowania bez oliwki Babydream lub Hipp!
Emulsja dla kobiet w ciąży Babydream Już o niej pisałam, odsyłam do recenzji :) (recenzja)
Tonik nagietkowy Ziaja To chyba najczęściej kupowany przez mnie tonik. Głównie ze względu na cenę, nie widzę różnicy między działaniem innych toników a działaniem tego, a jeśli nie widać różnicy... ;)
Szampon Garnier awokado i masło karite To nowość w mojej łazience, nie używałam nigdy wcześniej tego produktu.
Odżywka Garnier awokado i masło karite Jak wyżej ;)
Płatki kosmetyczne Lilibe Na pewno miałam już te płatki, ale nie przywiązuję zbyt dużej wagi do tego typu produktów ;) kupuję te, które bardziej się opłaca i nigdy nie pamiętam których mi się lepiej używało...


Henna brązowa Delia
Przyciemniam sobie nią brwi, wolę robić to sama, bo od kosmetyczki zazwyczaj wychodzę z prawie czarnymi :( znalazłam jedną jedyną, która robiła idealne! ale za daleko mam teraz do Niej... a szkoda... boję się teraz zaryzykować i oddać w ręce innej, więc próbuję sama.... Tylko niestety nie zawsze mi się chce ;P
Delikatny żel micelarny Tołpa Huminea Rosacal dostałam go jako gratis :) fajnie mieć znajome kasjerki w rossmannie ;) Nigdy wcześniej go nie używałam, to jego debiut :D już troszkę go zużyłam, ale jeszcze za mało, aby powiedzieć czy go lubię czy nie.

Używałyście któreś z tych produktów? A może któryś z nich jest Waszym ulubionym albo bublem?


PS. Pożyczyłam aparat od Rodziców i mam nadzieję, że dzięki temu ruszę w końcu jakoś i będzie więcej postów z fotkami :D

piątek, 28 października 2011

Rozdanie u Agi :)

Agabill zorganizowała fantastyczne rozdanie :) Można wygrać preparaty do paznokci i lakier Pierre Arthes :) Kliknij

Na zachętę:


Wy też weźmiecie udział? :)

wtorek, 25 października 2011

Ziaja, masło kakaowe - masło kontra balsam! Rozdanie błahostki kosmetyczne :)

Dziś przychodzę do Was z recenzją porównawczą masła kakaowego do ciała firmy Ziaja i balsamu z serii masło kakaowe również tej samej firmy.
Kupiłam to masło, ponieważ nie było akurat balsamu, który uwielbiam. Liczyłam, że masełko będzie godnym jego zastępcą :) No bo w końcu ta sama firma, ta sama seria...

Kilka suchych faktów...
Masło


Liporegeneracja skóry uzupełnia niedobory lipidów regeneruje naturalną barierę ochronną, wyraźnie poprawia elastyczność i miękkość naskórka. Pozostawia skórę delikatną i aksamitną w dotyku.
Zawiera:
- OMEGA 3, OMEGA 6 - grupa NNKT, niezbędnych do prawidłowego odżywienia, nawilżenia i ochrony skóry.
- WITAMINĘ E - "witaminę młodości"
- uzupełnia niedobory lipidów,
- regeneruje naturalną barierę ochronną, wyraźnie poprawia elastyczność i miękkość naskórka,
- ma przyjemny kakaowo-śmietankowy zapach.

Skład: Aqua (Water), Elaeis Guineensis Oil, Cetearyl Ethylhexanoate, Butyrospermum Parkii Butter, Caprylic/Capric Triglyceride, Cetearyl Glucoside, Cetearyl Alcohol, Dimethicone, Glycerin, Glyceryl Stearate Citrate, Hydrogenated Coco-Glycerides, Hydrogenated Palm Kernel Oil, Glycine Soja Oil, Arachis Hypogaea Oil, Juglans Regia Shell Oil, Theobroma Cacao Butter, Tocopheryl Acetate, Sodium Polyacrylate, DMDM Hydantoin, Iodopropynyl Butylcarbamate, Parfum (Fragrance), CI 16035 (FD&C Red No. 40), CI 42090 (FD&C Blue No. 1), CI 19140 (FD&C Yellow No. 5).

Balsam


Odżywczy balsam do pielęgnacji skóry normalnej i suchej. Zawiera masło kakaowe, witaminę E i prowitaminę B5 (D-panthenol). Głęboko i intensywnie nawilża skórę i zapobiega nadmiernej utracie wody. Skutecznie łagodzi podrażnienia i zmniejsza skłonność do ich występowania. Wygładza, uelastycznia i aktywnie regeneruje naskórek. Lekko natłuszcza i likwiduje uczucie szorstkości.
Regularnie stosowany przywraca skórze piękny wygląd i wyraźnie poprawia jej koloryt.
Pozwala na długo zachować brązowy odcień opalenizny.

Skład : Aqua, Paraffinum Liquidum (Mineral Oil), Cetearyl Ethylhexanoate, Petrolatum, GLycerin, Sorbitan Sesquioleate, Theobroma Cacao Seed Butter, Polyglyceryl-3, Polyricinoleate, Dimethicone, Magnesium Sulfate, Panthenol, Tocopheryl Acelate, Ceresin, Hydrogenated Castor Oil, Ethylparaben, Methylparaben, Parfum, Citric Acid.


Hmm mam mieszane uczucia co do tego masła... konsystencję ma gęstą, taki gęsty trochę ślizgający się balsam, raczej nie masło. Z tym, że ja używałam wcześniej tylko jednego masła (brzoskwinia i mango Dairy Fun), więc nie mam za bardzo porównania. Z masłem Dairy Fun to masło Ziajowe wypada mało "masłowato". Zapach ma raczej przyjemny, rozprowadza się łatwo a skóra jest nawilżona. Moim zdaniem jednak balsam masło kakaowe lepiej nawilża i przyjemniej pachnie. Może ciężej się rozprowadza, ale przy okazji zmusza nas do masażu ;) Poza tym po balsamie zauważyłam poprawę kolorytu skóry, stała się jakby troszkę ciemniejsza, ale tak delikatnie, naturalnie aczkolwiek zauważalnie :) Nie jest to absolutnie przyciemnienie porównywalne z samoopalaczami czy balsamami do ciała! Co to to nie! Efekt bardzo mi się podoba :) Bardziej wygodne również wydaje mi się korzystanie z balsamu. Wystarczy wycisnąć produkt z buteleczki. Pod koniec trzeba jednak rozciąć, ale zostaje go niewiele przy samym wyjściu (o ile trzyma się tak jak ja - na zamknięciu - "do góry nogami"). Masło zamknięte jest w słoiczku - jak to masło ;) ale ja nie przepadam za takimi opakowaniami... i jeszcze zakręcać tymi tłustymi, wysmarowanymi dłońmi... ;) Poza tym to niezbyt higieniczne... ale pewne jest, że zużyjemy produkt do końca bez problemu i rozcinania.
Opakowań balsamu zużyłam już wiele, masło obecnie wykańczam i jest to to moje pierwsze opakowanie. Balsam nadal zostaje moim ulubieńcem i będę go kupowała namiętnie, masła już raczej nie kupię... ewentualnie przetestuję jakieś z innej serii.
Oczywiście każda z nas może mieć inne zdanie, zwłaszcza, że na wizażu masło ma jednak więcej fanów niż balsam ;) ale moje zdanie jest takie jak napisałam, bezkonkurencyjnie wygrywa dla mnie balsam :)


W bonusie informacja, że na blogu błahostki kosmetyczne trwa rozdanie :D kliknij
Rozdanie trwa do 24 listopada 2011, więc jeszcze macie czas! :)

Koty :)

Zobaczyłam wczoraj u vexgirl cudną torebkę z kotem! Zajrzyjcie do Niej i same zobaczcie :) klik
Zaczęłam przeszukiwać allegro, niestety nie znalazłam jej... za to znalazłam moją torebkę i wiele innych cudności z kotami :D
Moja torba wygląda mniej więcej tak:
Tylko kokardę ma mniejszą i bardziej po środku :) No i kot chyba większy ;) Jest cudna, ale przyznaje się, że raczej ją tylko podziwiam. Użyłam jej tylko jeden raz, bo jest za mała na moje potrzeby... ja używam dużych toreb i najlepiej takich, które mają długi pasek, abym mogła nosić torbę na skos :)

A tu jeszcze inne cudaki z kociakami :)



Takie kolczyki kiedyś miałam :) ale zgubiłam ;(























Czyż nie piękne? Gdybym mogła kupiłabym wszystko ;)

czwartek, 20 października 2011

Ktoś chętny na książkę? :)

Kto chce? Kto chce?
Na blogu http://kolorkowana.blogspot.com/2011/10/rozdanie.html rozdanie! Można wygrać książkę Eryki Sokólskiej "Sekrety makijażu".


Ja próbuję :D

środa, 19 października 2011

Olej rycynowy

Olej rycynowy... kto o nim jeszcze nie słyszał? Chyba nie ma takiej osoby :)
W medycynie stosowany jest jako środek przeczyszczający... średnio to brzmi? No cóż, tak jest ;) Na szczęście można go stosować do pielęgnacji i to z jakimi cudownymi skutkami!


Olej rycynowy jest dobry na wszystko! Na włosy, paznokcie, skórę... :)
Jeśli chodzi o włosy można nakładać go bezpośrednio, wmasowywać w skórę głowy (na lepszy porost włosów), nakładać na końcówki (aby się nie rozdwajały) jak również stosować w formie maseczki z innymi produktami np żółtkiem, naftą kosmetyczną itp. Ja dodaję olejek rycynowy do szamponu - zazwyczaj do takich ziołowych, naturalnych. Szampon robi się wtedy taki mleczny, kremowy :)

Aby wzmocnić i pomóc rosnąć paznokciom wystarczy wsmarowywać rozgrzany olejek w pazurki i skórki, będą błyszczące, nawilżone, odżywione i lepiej wyglądające :)

Polecam także stosować go na rzęsy i brwi! Chyba najczęściej do tego jest olejek rycynowy wykorzystywany :) Można nakładać go palcem bezpośrednio na rzęsy. Produkt ten jest bardzo gęsty, ale nie jest zbyt wygodnie go nakładać tym sposobem. Można użyć również czystej szczoteczki do rzęs, np po wykończonym tuszu. Ja jednak robię inaczej. Kiedy zużyję część jakiejś odżywki do rzęs (np teraz mam tą niebieską z my secret) dolewam tam olejku i mieszam szczoteczką, aby się połączyły. Z większym zużyciem można dolewać olejku coraz więcej :) Rzęsy i brwi po systematycznym stosowaniu tego cudeńka stają się ciemniejsze, mocniejsze, przestają wypadać i wyrastają nowe włoski :) Tylko oczywiście potrzebna jest systematyczność, jak we wszystkim :) Ja trzymam moją odżywkę do rzęs pod lustrem w łazience, nakładam wieczorem i rano po myciu buzi i wklepaniu kremów :) Niestety słyszałam od kilku osób, że olejek im spływał i podrażniał oczy. Moje oczy są wrażliwe, jednak po kontakcie z olejkiem nie zauważyłam żadnych negatywnych skutków, na szczęście.

Skóra też na pewno się odwdzięczy za dopieszczenie jej rycynkiem :) on bardzo dobrze nawilża i natłuszcza, ale nie zapycha :) Zapach nie jest może zbyt przyjemny co może zniechęcać do jego używania na twarz, ale czasem warto się przemóc :) Czytałam też, że Dziewczyny używają go razem z oliwką do oczyszczania twarzy olejami :) W ten sposób go nie testowałam, dopiero szkolę się w tym temacie, wszystko przede mną :) Z powodzeniem możecie nakładać go też na suche łokcie, kostki, pięty, użyć jako kremu do stóp na noc...

Jest jeszcze jeden plus tego olejku. Jest śmiesznie tani! Ceny zaczynają się już od 1,40zł :) w zależności od pojemności i firmy ceny są różne, ale to niewielki wydatek w porównaniu do tego jakie cuda sprawia :)

Wiele osób pisze, że nie powinny używać go kobiety w ciąży. Jasne, ale nie powinny używać go wewnętrznie, gdyż ruchy jelit mogę wywołać poród. Nie bez powodu użycie olejku rycynowego znajduje się wśród sposobów przyspieszających poród ;) Nie ma jednak żadnych przeciwwskazań co do stosowania zewnętrznego tego oleju przez Ciężarne :) Używałam go w pierwszej ciąży, używam i w drugiej.

Mam nadzieję, że nie zanudziłam Was tym postem. Większość (albo i wszystko) co napisałam pewnie już wiecie, ale ufam, że znajdzie się jakaś osoba, której pomogłam :) A może znacie jeszcze jakieś inne zastosowanie olejku rycynowego? Albo możecie podzielić się swoimi wypróbowanymi sposobami?

I wiedźmowe rozdanie :D

Jest szał!
Vila zorganizowała rozdanie i same zobaczcie jaka nagroda!
klik
Marzę o tej paletce a tu taka okazja :)
Tylko trzeba się spieszyć, bo rozdanie kończy się jutro (20.10) o 12.00
No to lecę się zgłaszać!

poniedziałek, 17 października 2011

Rozdanie u Reni-ferka!

Uwaga uwaga! :D
Reni-ferek rozdaje kosmetyki Elf!
Nie wiem jak Wy, ale ja się czuję bardzo zachęcona :) Nie miałam nigdy kosmetyków tej firmy, a naczytałam się tyle dobrych opinii na ich temat... bardzo chętnie bym wypróbowała jakieś produkty z Elf'a :)
http://reni-ferek.blogspot.com/2011/10/rozdanie-u-reni-ferka-bedzie-sie-dziao.html

piątek, 14 października 2011

Czy to już Gwiazdka? ;)

Się posypały rozdania... ;) i nie wiadomo już które chciałoby się wygrać! Najlepiej wszystkie ;)

Zapraszam do wzięcia udziału w rozdaniu na kolorowy blog ;)
http://koralowyswiat.blogspot.com/2011/10/rozdanie.html


Również na blogu Planet Quera rozdanie http://planet-quera.blogspot.com/2011/10/tam-ta-da-dam-ogaszam-rozdanie.html




No i któż by nie chciał wygrać takich ekstra nagród? ;)

Aniołek rozdaje :)

A to nie lada gratka! Nasza Angel zorganizowała na swoim blogu cudne rozdanie http://angelmaluje.blogspot.com/2011/10/rozdanie-u-angelmakeupworld-czyli.html

Nagrody baaardzo zachęcające :)



Myślę, że nikogo nie trzeba namawiać do udziału ;)

Niech żyje gładkość ;)

Chciałabym Wam dziś przedstawić moje dwa ukochane produkty do golenia z Oriflame.

Oriflame, Silk & Smooth, Shower & Shave Cream (Krem pod prysznic i do depilacji)

Oszczędza Twój czas - teraz możesz szybciej, dokładniej i przyjemniej wydepilować się w czasie kąpieli pod prysznicem, ponieważ ten kremowy żel nadaje się zarówno do oczyszczania skóry, jak i depilacji.

Kupiłam go przed wyjazdem nad morze. Nie chciałam brać zbyt wielu kosmetyków, a ten łączył w sobie krem pod prysznic i do golenia. I zakochałam się w nim! Ma piękny zapach, trochę wyczuwam w nim frezję. Ma śliską konsystencję, maszynka jeździ po nim bez problemu. I to każda maszynka, której używałam, bez względu na cenę czy markę. Trzeba uważać pod prysznicem, bo można się poślizgnąć przez to ;) Bardzo przyjemnie się nim myje, tworzy delikatną, pachnącą pianę i gładko myjka sunie po skórze :) Bardzo się przydał w wakacje kiedy mój Mąż spiekł sobie plecy na raczka i każdy dotyk sprawiał Mu ból... a trzeba się było umyć ;) Dał się umyć tym kremem, bo myjka się ślizgała po skórze i nie podrażniało to skóry. Uwielbiam ten krem! Niestety ostatnio nie widzę go w katalogach, a już mi się skończył :( Nie wiem czy go nie wycofali przypadkiem, nie przypominam sobie abym o tym czytała... aa i cena ok 16,90zł bez promocji, w promocji taniej za 12,90 czasem 11,90 czy 9,90 udawało mi się go kupić :)

Drugi kosmetyk, który chciałam Wam polecić to Oriflame, Silk Beauty Shave Gel (Żel do golenia Silk Beauty)

Dokładniejsze golenie bez skaleczeń i podrażnień! Żel z kompleksem spowalniającym odrost włosków, proteinami jedwabiu i wyciągiem z orchidei nadaje skórze miękkość i działa antyoksydacyjnie. Zachwycający zapach! 150 ml

Ten kosmetyk odkryłam dzięki mojej Przyjaciółce :) Zamówiła na próbę jeden, a po kilku dniach dwa kolejne - na zapas. Postanowiłam też go przetestować. Konsystencja taka żelowa, zwyczajna, ale raczej gęsta. Zapach inny niż kremu wyżej przedstawianego, ale też przyjemny, trochę kwiatowy. Maszynka również sunie po tym żelu gładko, chociaż wydaje mi się, ze po kremie jednak łatwiej. Nie wierzyłam w te teksty o opóźnianiu odrostu, ale jak zaczęłam używać tego żelu zorientowałam się, ze coś w tym jest! Zazwyczaj musiałam golić się codziennie, ale odkąd używam tego żelu mogę golić nogi dzień lub nawet 2 dni później! :) Normalnie szok... Cena podobnie jak krem 16,90zł bez promocji, teraz jest akurat w promocji za 11,90zł :)

Gorąco Wam polecam te 2 kosmetyki. Właściwie no golenia nie używam już żadnych innych, wszelkie pianki czy żele odeszły w zapomnienie :) A może miałyście okazję już używać tego kremu i żelu?

Tusz Virtual Movie Star

Kupiłam sobie nowy tusz podkręcająco-wydłużający firmy Virtual - Movie Star.




Producent pisze:
Sekret nowej mascary ukryty jest w smukłej, wyprofilowanej szczotce umożliwiającej idealne pokrycie tuszem każdej rzęsy. Specjalnie ułożone różnej długości włoski są szerzej rozstawione, aby ułatwić precyzyjną aplikację tuszu. Dzięki mascarze Movie Star amazing length & curl up rzęsy stają się niesamowicie długie zaś końcówki uwodzicielsko podkręcone. Lekka konsystencja tuszu bogata w wosk ryżowy nie obciąża rzęs. Idealny dla kobiet, które chcą poczuć się jak gwiazda filmowa a mają cienkie, krótkie oraz delikatne rzęsy.

Kosztowała mnie 11,90zł. Zazwyczaj kupuję pogrubiające maskary, ale postanowiłam zaryzykować. Podoba mi się szczoteczka, wygląda całkiem ciekawie. Jeszcze nie używałam tej maskary, więc nie mogę nic powiedzieć o działaniu, ale jak przetestuję to oczywiście zrobię recenzję :)
A może któraś z Was już używała tego cudeńka i może się podzielić ze mną swoją opinią? :)

wtorek, 11 października 2011

Rozdania!

Dziewczyny rozdają kosmetyki!!!
Rozdanie na blogu http://vexgirl.blogspot.com/2011/10/rozdanie-z-kosmetykami-tbs-w-roli.html
Nagrodą będą 2 kosmetyki, które powędrują do 2 różnych osób.
Pierwszym kosmetykiem jest nowy płynny podkład z serii Extra Virgin Minerals w odcieniu 308.
Natomiast drugim kosmetykiem jest nowy sypki podkład z serii Extra Virgin Minerals SPF 25 w odcieniu 308 beige rose.

Rozdanie również na blogu http://to-be-inspiration.blogspot.com/2011/10/jesienne-rozdanie-forma-przeprosin.html
* aromatyczny olejek mandarynkowy do kąpieli marionSPA
* szampon z odżywką z kokosem i migdałem Joanna Naturia
* puder kompaktowy ccuk
* pękający lakier do paznokci Lovely
* lakier do paznokci express growth wibo
* kredka do oczu essence
* pędzelek do makijażu ust

Zapraszam również na rozdanie na blog http://womanland.blogspot.com/2011/09/r-o-z-d-n-i-e.html

Mnóstwo świetnych nagród do wygrania!

Kolejne rozdanie na http://moje-kosmetyki-byn.blogspot.com/2011/10/moje-rozdanie-numer-2.html

I jeszcze jedno :) Rozdanie na blogu http://zakupowebestie.blogspot.com/2011/10/pazdziernikowe-rozdanie.html


A może któraś z Was skusi się na to rozdanie http://onlysweetpink.blogspot.com/2011/09/rozdanie-body-shop.html#more




Kuszące :) Mam nadzieję, ze chociaż raz uda mi się któreś rozdanie wygrać ;)