Otóż dnia pewnego stwierdziłam, że mam dziś ochotę pomalować paznokcie na kolor miętowy... no i co z tego? w czym problem? Ano w tym, że ja (jako, że miętowy raczej mnie nie pociągał i był mi całkowicie obojętny) takiego koloru w swoich lakierowych (i nie tylko) zbiorach nie miałam! Ale ochota była na tyle silna, że stwierdziłam, że zrobię taki lakier sama. A co! :D
Wyjęłam z lodówki kilka lakierów - żółcie, niebieskości i biel :) Na szczęście jeden żółty mi się już kończył (tak, na szczęście, kupiłam już wcześniej drugi taki sam :D ) i do niego dodawałam inne kolory, tak na oko. Mieszałam, próbowałam na kartce i dodawałam znów.... aż powstał kolor, który wylądował na moich pazurach.
Tadaaaaaaaam!
To tylko 2 warstwy :) dobre krycie to zasługa kryjącego białego lakieru :D
Później stwierdziłam, że ta mięta taka trochę ciemna i wolałabym jaśniejszą, dolałam zatem więcej białego i wyszło coś czego jeszcze na paznokcie nie nakładałam. W buteleczce wygląda tak:
Na tym pierwszym zdjęciu widać jeszcze resztki żółtego na ściankach buteleczki ;)
Nie wiem jeszcze jak będzie wyglądał na pazurach, ale mam nadzieję, że nieźle :D
A Wy? czujecie miętę? ;)
A może macie ochotę na rozdanie?? Red Lipstick na swoim blogu zorganizowała ROZDANIE :) można wygrać kosmetyki AVON.
Jakieś chętne? :)
Śliczny kolor Ci wyszedł :) cóż za piękność na tym zdjęciu jest :) kochane maleństwo :*
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Ta Piękność to moja młodsza Córeczka :)
Usuńsliczny kolor paznokci
OdpowiedzUsuńDzięki :) i mnie wzięło na miętę w końcu ;P
UsuńKolorek wyszedł bardzo fajny, a córeczka przepiękna ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
super ci wyszły te paznokcie
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
OdpowiedzUsuńA ja uwielbiam mięte na paznokciach! I muszę przyznać, że uzyskałaś śliczny kolor :-)
OdpowiedzUsuń