środa, 25 stycznia 2012

Grudniowe denko

To nie pomyłka w tytule... tak, grudniowe, a nawet i listopadowe jakieś pewnie wśród nich są ;) wiem, że zaraz się kończy styczeń itd, ale skoro już zostawiłam te wszystkie opakowania i porobiłam fotki to już zrobię ta notkę ;) zwłaszcza, że nie mam jak robić teraz fotek, bo aparat padł a ładowarkę pożyczyłam Dziadkowi ;)
No to lecimy z tym koksem ;)



Uzbierała się taka gromadka. Niektóre z tych produktów kupiłam pierwszy raz, inne już miałam wcześniej, ale co i jak konkretnie napiszę niżej.

Włosowe sprawy :)
1. Nafta kosmetyczna z witaminą A+E
Kupiłam ją już dawno temu za jakieś grosze na doz.pl. Są różne jej wersje, następnym razem wypróbuję inną chociaż nie sądzę aby się jakoś specjalnie między sobą różniły ;) naftę dodawałam do olejku rycynowego np przy nakładaniu na włosy. Jest tłusta i odżywia włosy, nabłyszcza, czasem wcierałam ją w końcówki - moje włosy ją piły :) jak dla mnie ma dość przyjemny zapach, trochę jak zielone pomidory :)
2. Szampon dla dzieci Babydream
Kupiłam go chyba za 3,50zł w Rossmannie. Na pewno większość z Was o nim słyszała, kupuję go regularnie, zużyłam już wiele jego butelek :) używam go do zmywania olei, mycia pędzli, mycia twarzy, jako żelu do higieny intymnej itd. Niektórzy narzekają na to, że się nie pieni, ale ja robię tak, że wlewam trochę szamponu do butelki po radicalu (ale może być to słoik czy każda inna pusta butelka), wlewam trochę wody i mieszam/wstrząsam :) robię tak ze wszystkimi szamponami, bo są wtedy mniej agresywne dla włosów no i lepiej się rozprowadzają i pienią :)
3. Oliwka pielęgnacyjna Hipp
Kupuję ta oliwkę na zmianę z oliwką Babydream :) używam jej do włosów, demakijażu oczu i smaruje się nią po kąpieli (na mokre ciało). Bardzo ją lubię, ma fajny skład (nie znam się, ale czytałam, że tak jest ;) ) i przyjemnie się ją stosuje :)


4. Zmywacz do paznokci Nailty
Wszystkim znany zmywacz do paznokci z Biedronki :) kupiłam z ciekawości, bo wiele słyszałam pochlebnych opinii na jego temat. Podobno trzeba wąchać przed zakupem, bo są egzemplarze ślicznie pachnące i te śmierdzące ;) mnie się chyba trafił ten drugi, bo zapachem się nie zachwyciłam... ale działanie ma ok, normalny zmywacz, krzywdy pazurom nie zrobił :) pewnie jeszcze go kupię. Na razie używam różowy zmywacz Isany.
5. Żel do golenia Silk Beauty
Żel z Oriflame, o którym już pisałam TUTAJ. Uwielbiam go i kupuję go regularnie, wyjątek kiedy skończy mi się a nie mam kolejnego :) nie wyobrażam sobie golenia bez niego :) no i najważniejsze - włoski odrastają po nim wolniej :)

6. Krem Ziaja HerbikaPlant bionawilżający biała herbata
Nie wiem co mnie podkusiło aby kupić ten krem... chyba uwielbienie do firmy Ziaja. Mam skórę hmm już sama nie wiem, ale raczej mieszaną w kierunku suchej. Miałam nadzieję, że ten krem sprawdzi się chociaż na strefę T, ale niestety... nie czułam żadnego nawilżenia, smarowałam się tym kremem a nie czułam w ogóle, żebym cokolwiek nałożyła na skórę. Nie kupię drugi raz tego kremu.
7. Krem nawilżająco-rozświetlający
Hmm nie wiem co powiedzieć o tym kremie. Nie polubiłam go, ale zły nie był... miałam nadzieję na rozświetlenie w postaci maleńkich drobinek, ale żadnych drobinek nie było. Używałam go tylko po to, aby zużyć, nie miałam z tego żadnej przyjemności. Nie nawilżał zbyt dobrze i czasem musiałam dołożyć sobie np na policzki inny krem. Drugi raz nie kupię tego kremu na pewno.
8. Płyn micelarny Eveline Magia Orchidei
Całkiem przyjemny płyn micelarny, ochów i achów nie będzie, szczena mi nie opadła z zachwytu. Ma spory otwór i wylewałam zbyt dużo na wacik, więc skończył się dość szybko... oczy mnie po nim szczypały, ale mam tak po większości płynów micelarnych i raczej nie zmywam nimi makijażu oczu... z makijażem oczu nie radził sobie zbyt dobrze, po dłuższych męczarniach jakoś ten tusz i eyeliner zmywał, ale ja nie miałam do tego cierpliwości i kończyłam zawsze oliwką. Zapach miły, cena nie zabija... na razie najlepszym płynem micelarnym okazał się u mnie ten z Bourjois (woda micelarna).
9. Pasta do zębów blend-a-med 3d white fresh
Nigdy więcej! Niby zwyczajna pasta, ale miałam przy niej odruch wymiotny :/ autentycznie... przy myciu zębów tą pastą momentalnie robiło mi się niedobrze i miałam odruch wymiotny. Z ogromną ulgą wykończyłam to paskudztwo i więcej już tej pasty nie kupię.

9 komentarzy:

  1. ja też denkuję ;) p.s. zapraszam na konkurs z oriflame :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Super mi jakoś nie idzie denkowanie:D

    OdpowiedzUsuń
  3. Widze że używamy podobnych kosmetyków. Ja jakoś nie przepadam za tym zielonym kremem z Ziaji ale moja mama jest nim np zadowolona :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Trochę tego się nazbierało :))

    OdpowiedzUsuń
  5. denkowanie mi nie idzie hah:)
    Ale no gratuluję Tobie:)

    Zapraszam do siebie:*

    OdpowiedzUsuń
  6. Oliwka jest rewelacyjna : )
    Pozdrawiam : )

    OdpowiedzUsuń
  7. A ja lubię tę pastę :) właśnie jej używam, ale nie kupiłam jej - była w komplecie ze szczoteczką elektryczną. Ale fakt - ma trochę inny smak, niż reszta past.

    OdpowiedzUsuń